Niech nikogo nie zwiodą ostatnie ciepłe i słoneczne dni. Z każdym dniem jesień jest coraz bliżej, a wraz z nią:

  • rano jedna witamina D, wieczorem jedna drażetka witaminy C
  • ubiór na cebulkę, który (mimo że praktyczny) wizualnie doda ci parę centymetrów w pasie
  • buty przemakające wraz z pierwszą niespodziewaną ulewą (gdyż – jak co roku – nie przyszło ci na myśl, by wcześniej je zaimpregnować)
  • parujące okulary, gdy wchodzisz z dworu do ciepłego pomieszczenia…

W związku z tym zapraszamy na spektakl improwizowany, przygotowujący nas na jesienne bolączki. Bo wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego będzie wyłącznie gorzej.  Do tego jesienny spleen wjedzie triumfalnie w nasze życie, i niczym nadopiekuńcza matka zatroszczy się o nas wszystkich aż do kwietnia…