„Chodź za kiosk, skrzyżujemy oddechy”, „Czy bolało, kiedy spadałaś z nieba?” – teksty śmiałe, brawurowe nawet, a jednak ich skuteczność wynosi 2,7%. Nie umiesz zarywać do dziewczyn? Nie szkodzi! Zapraszamy na nasz skrócony kurs flirtu, który pozwoli Ci prawidłowo ocenić ryzyko interpretacyjne klasycznych opening line’ów, i przyjąć znacznie subtelniejszą i bardziej efektywną taktykę randkowania!
Bo przykładowo, gdy dziewczyna:
(1)
SŁYSZY: „Masz może mapę? Bo zgubiłem się w Twoich oczach.”
MYŚLI: W dobie wszechdostępnych GPS-ów koleś trochę wychodzi jednak na frajera bez internetu w telefonie. Poza tym, o co chodzi z tą mapą? Że jest tu turystycznie, przejazdem, szuka atrakcji, którą warto zwiedzić? ZA-PO-MNIJ.
*) Poza tym z tą mapą możesz się nieźle wkopać: Dziewczyna pomyśli, że naprawdę zainteresowałeś się jej wnętrzem (oczy = okno duszy).
Także już chyba lepiej powiedzieć, że masz włączoną nawigację na fajne laski, i właśnie jesteś u celu.
(2)
SŁYSZY: „Cześć, jestem Sebastian. Zapamiętaj to imię, bo będziesz je krzyczeć przez całą noc.”
MYŚLI: Chyba w sennych koszmarach… Aż się prosi, by z miejsca dać zjebowi kosza. Albo… a może by tak… pójść z typem do łóżka – tylko po to, aby wykrzyczeć mu prosto w tę mętną gębę wszystkie inne męskie imiona poza Sebastianem. Sławek, Szymon, Staszek. Tylko NIE SEBASTIAN.
Także może lepiej skończ tekst na „Cześć, jestem Sebastian”.
(3)
SŁYSZY: „Żułbym Twoje usta niczym surowy boczek.”
MYŚLI: Zjadłabym coś. W sumie – jeśli dobrze liczę – piję już trzeci rum z colą, a przed wyjściem nie zdążyłam z obiadem. Strategicznie byłoby coś przekąsić. Kurde, najchętniej Maca… ale jestem na diecie. Z drugiej strony, mija już drugi tydzień, a waga ani zadrży. Może bez sensu się męczyć. Zresztą co tak naprawde zmieni jeden cheeseburger. Jeśli Kaśka też jest głodna, to możemy sobie wziąć 2 for YOU, będzie taniej. W ogóle to chyba ja jej wiszę jakieś pieniądze, bo ostatnio ona płaciła za taksówkę. Kurde, czas najwyższy, by zrobić prawo jazdy. Niby się nie przydaje, jak mieszkasz w mieście, ale jednak tydzień temu, jak trzeba było podjechać do Ikei, to wygodniej byłoby autem. Przecież taksą do Janek nie będę jechać, aż tak dobrze to nie zarabiam. A w ogóle, to ciekawe, czy będą świąteczne premie w tym roku……..
*) Jeśli trafisz na polonistkę z wykształcenia – obsztorcuje Cię za niefortunną składnię zdania (usta są jak boczek? czy ty żułbyś tak, jak żułby boczek?).
Także lepiej nic nie mów. Przyjdź za to na spektakl improwizowany inspirowany najbardziej niefortunnymi tekstami na podryw! Czy wyniesiona z niego wiedza będzie pożyteczna? Najprawdopodobniej nie. Czy kogoś poznasz? Nie sądzimy. Niemniej jednak, może to jest Twoja ostatnia szansa, aby objąć niepodzielne rządy w miłosnym królestwie flirtu. Nie zwlekaj – kup bilet na jednorazowe, poglądowe zajęcia z randkowania! Wstydzisz się przyjść sam – przyjdź z kolegą. Nie damy Wam zniżki, ale będzie Ci raźniej.
Bilety: 40 zł
Bilety na spektakl można kupić:
- online – za pośrednictwem naszej strony, wystarczy kliknąć opcję KUP
- stacjonarnie u kasjera/kasjerki – w kasie Klubu Komediowego (jeśli pula biletów w sprzedaży stacjonarnej nie została wyczerpana)
ZASADY UCZESTNICZENIA W SPEKTAKLU
1. Podczas spektakli udostępniamy widzom nie więcej miejsc na sali, niż jest to dozwolone. Prosimy o zajmowanie miejsc zgodnie z oznaczeniami, z zachowaniem wymaganych odstępów.
2. Zakup biletu i przyjście na spektakl jest jednoznaczne z oświadczeniem widza, że nie jest objęty kwarantanną oraz że w ciągu ostatnich 10 dni:
– nie przebywał w krajach o zwiększonej zachorowalności na koronawirusa
– nie miał kontaktu z osobami, u których potwierdzono zakażenie koronawirusem
– nie występowały u niego objawy infekcji koronawirusem.
W przypadku wystąpienia niepokojących objawów zdrowotnych prosimy o nieprzychodzenie na spektakl i pozostanie w domu.