All Inclusive – urlop improwizowany

Czasem musisz wyjechać na inny kontynent, żeby naprawdę stracić cierpliwość. Zaczyna się od podpijania już w strefie bezcłowej – żeby szybciej teleportować się do raju. Gremialne oklaski w samolocie, tuż po wylądowaniu. Nie ma opcji, żeby pospać, bo od 6 rano nad hotelowym basenem trwa walka o najlepiej usytuowany leżak (Ja nie rozłożę tu parawanu!?). Co rano: śniadanie kontynentalne na wynos, czyli wynoszenie jedzenia z hotelowej jadalni (w końcu zapłacone). Jednym słowem: improwizowany dramat na wakacjach all inclusive! Majorka, Rimini, Hurghada. Słońce w zenicie, Polacy – w natarciu.
Zobacz improwizowane wakacje, których nie zapomnisz! Nie musisz nawet wychodzić poza kurort, wyjazdowa komedia pomyłek, paszportów i hotelowych kart magnetycznych z pewnością Cię nie ominie!