Jak być lepszym – improwizowany samorozwój
[ecs-list-event-organizer name="Jak być lepszym – improwizowany samorozwój"]
[ecs-list-event-organizer name="Jak być lepszym – improwizowany samorozwój"]
[ecs-list-event-organizer name="Orgia, zróbmy to razem! "]
Osiągnąwszy pewien stan niezależności emocjonalno-finansowej, człowiek dojrzewa do decyzji wyprowadzenia się na swoje. Wynajem kawalerki na Natolinie, kredyt na 30 lat, a nawet pokój w akademiku – byle samodzielnie, a nie pod okiem (było nie było kochanych, acz nieco przytłaczających) rodziców. Tymczasem wciąż jesteśmy przytroczeni pępowiną do niedzielnych obiadów, finansowej poręki, wspólnej działki na Mazurach itp. I – mimo dawno zdobytej pełnoletniości – znów siedzimy z rodzicami przy stole, malejąc pod ostrym spojrzeniem ojca („nie wstaniesz od stołu. Póki nie zjesz”) i dyspozycjami matki („zjedz mięso, zostaw ziemniaki”). Bo „póki jesteśmy pod ich dachem”, obowiązują ich reguły gry…
„Byliście rewelacyjni!”
„Kosmiczne karpie rządzą!”
Wielkie piłkarskie emocje! Na trybunach: barwy narodowe/klubowe ściekające po spoconych twarzach kibiców i zwycięski ryk wuwuzeli, a na boisku: superbohaterowie!
A w cieniu tego święta fanów footballu – skromni, ambitni zawodnicy B-klasy, jednego z najniższych szczebli ligowych rozgrywek piłkarskich. W jednej drużynie: fryzjer męski z osiedlowego zakładu „Pan Pinceta”, księgowy z urzędu skarbowego na Targówku, animator z miejskiego domu kultury w Legionowie, dyrektor zakładu działkowców z warszawskiej Woli, ochroniarz z Auchan na Ursynowie i wuefista z LXXVI LO. Łączy ich piłka…
Anegdota i wódka od zawsze się siebie trzymają, dobrze sobie robią i nawet bez siebie żyć nie mogą. Nawiązując zatem do biesiadnego pochodzenia anegdoty, zapraszamy na Nawijak – wieczór opowiadania z wątkiem gastronomicznym w tle. Przyciągnie Was swoją prostotą – każdy może opowiedzieć historię. Kto to zrobi, dostanie pięćdziesiątkę zimnej Wyborowej lub ciepłej Starogardzkiej. O tym, który trunek oddaje charakter danej historii, decyduje publiczność. Niezmiennie zapraszamy zarówno zainteresowanych czynnym, jak i biernym uczestnictwem. Przyjdź, opowiedz, posłuchaj i pomyśl sobie rzeczy takie jak: „A to ci!” albo „Nie do wiary”!
[ecs-list-event-organizer name="Co zrobisz, jak nic nie zrobisz – wieczór apatii i skruchy"]
Wieczór krótkich gier jest testem na błyskotliwość i refleks improwizatorów. Gry mają odgórne założenia, z którymi występujący będą musieli sobie poradzić. A zadania nie są łatwe: na przykład w grze „Coś innego” – nie bez przyczyny nazywanej „koszmarem improwizatorów” – aktorzy grający razem scenę muszą tak długo zmieniać swoje kwestie, aż zadowolą one prowadzącego; we „Freezach” grają sceny, przejmując pozycje fizyczne innych współgraczy, a w „Tylko pytaniach” – prowadzą (możliwie) spójną konwersację bez użycia zdań oznajmujących. Nie zabraknie też ulubionych gier publiczności: „Kwestii z kieszeni”, czyli gry, w której improwizatorzy muszą płynnie wpleść w swoje wypowiedzi także te kwestie, które wcześniej napisali dla nich widzowie. Zajrzymy również do studia „Randki w ciemno”, w której wystąpią znane postaci ze świata nauki, sztuki i mediów, o niecodziennych cechach, które zaproponuje publiczność.
Szybkie i energiczne sceny, zaskakujące kwestie i zabawne puenty na tematy od publiczności. Spektakl, w którym liczą się refleks i błyskotliwość. Każdy wieczór to inny zestaw gier, jednak za każdym razem wszystko powstaje na żywo na oczach publiczności. A widzowie przed każdą kolejną grą dodają swoje własne inspiracje!
„Świetny spektakl. Początkowo podchodziliśmy do tego trochę niepewni, ale już po pierwszych kilku minutach okazało się, że to była najlepsza opcja na sobotni wieczór. Humor wysokich lotów. Naprawdę przyjemnie spędzony czas.”
„Wielki szacun dla improwizujących, bo to niezwykła sztuka, żeby było śmiesznie i inteligentnie na full spontanie.”
„Super improwizacja i atmosfera, najlepszy klub komediowy w Wawie!”
[ecs-list-event-organizer name="Muzyczny wieczór krótkich gier"]
Najzabawniejsze stop-klatki z Waszych ulubionych filmów jako inspiracja dla spektaklu improwizowanego! Wyzwanie dla improwizatorów, którzy będą musieli rozpocząć scenę, przyjąwszy pozycje fizyczne z ujęcia wyświetlanego na ekranie.
Improwizatorzy zagrają serię scen – bez przygotowanego scenariusza, rozpisanych postaci czy ustalonego miejsca akcji. Wszystko, co wydarzy się tego wieczoru na scenie, będzie wymyślane na bieżąco, dlatego może być równie zaskakujące dla widzów, jak i dla samych aktorów.
„Wesoło! Bystrze! Inteligentnie i z wdziękiem.”
„Fenomenalne wydarzenie, czapki z głów za improwizację i kontakt z publicznością.”
„Świetny pomysł na spektakl, superzabawa!”
Swego rodzaju program osobisty Michała Kempy – komika, który skończył około 30 lat i tak bardzo to przeżył, że postanowił o tym opowiedzieć. Program ma charakter satyryczny. Program ma świadomie kontrowersyjny tytuł. Treści nie będą już kontrowersyjne, ale ich weryfikacja następuje dopiero po zakupie biletów.
Program nie ma charakteru stand-upowego, przypomina raczej tradycyjne audiovisual comedy show (audiowyżual oznacza, że będzie rzutnik. Dobry. Niemiecki rzutnik).
„Kempa w zgrabny i lekki sposób przekracza kolejne granicy komedii. Ogląda się to z niezwykłą przyjemnością.”
„Jest tu śmiech, ale są też łzy. Wzruszenia, smutek, radość, nadzieja. Zabawa i Refleksja. Sposób, w jaki Michał Kempa żongluje klimatem i emocjami w swoim autobiograficznym show przywołuje najlepsze wspomnienia przedwojennej Lwowskiej Szkoły Komedii. Występy Michała Kempy to odkrycie, o które wszyscy powinniśmy dbać i pielęgnować je. To zjawisko niezwykłe.”
„Wiesz co, jeżeli o mnie chodzi, to ten pomysł, żeby wykorzystać w opisie zmyślone cytaty ze zmyślonych, fałszywych tytułów to to jest wiesz – wątpliwe moralne, to jest wręcz oszustwo. No. Natomiast tak jak mówię – jeśli ma to w jakikolwiek sposób zwiększyć sprzedać biletów to tak – zróbmy to, pewnie, że tak.”
„To, że to jest premiera i ludzie mogą się zorientować, że i tak tego przecież nikt nie widział, więc pomysł z tymi cytatami w ogóle jest trochę bez sensu, to to rzeczywiście nam tu trochę komplikuje. Ale to już trudno, teraz tego zmieniać nie będziemy. To musi pójść.”
„Nie, to, że na 6 cytatów 3 są ze mnie, to mi nie przeszkadza. Im więcej mnie, tym lepiej. Jak będzie 4 cytat ze mnie, to też się nie obrażę.”
„No, spoko, na razie.”